W przypadku ludzi, liczy się
pierwsze wrażenie. A w przypadku książek? Pierwsze zdanie ma często kluczowe
znaczenie w wyborze lektury i choć czasami ważniejsze jest to, jak się kończy,
to właśnie tych kilka początkowych słów decyduje o tym, że chcemy poznać tę
historię. Pierwsze
zdanie książki Kerry Lonsdale dosłownie miażdży, sprawia, że od samego początku
nie można się od niej oderwać. Jest kwintesencją całej powieści – zagadkowe,
intrygujące i nieoczywiste…
Życie Aimee właśnie wywróciło się
do góry nogami – zamiast cieszyć się w dniu swojego ślubu, opłakuje
narzeczonego. Gdy po jego pogrzebie zaczepia ją kobieta, sugerująca, że James
żyje, w sercu Aimee, mimo wszelkim realiom rodzi się nadzieja. Kiełkuje nieśmiało, bo wydaje
się to czystym szaleństwem, ale dziewczyna cały czas, ma tę myśl gdzieś z tyłu
głowy. Mimo, że zaczyna odbudowywać swoje życie na nowo, nie umie zapomnieć o
ukochanym. Jej prywatne śledztwo doprowadzi ją do zaskakujących faktów…
Powieść Keryy Lonsdale to
przepiękna opowieść o stracie i poszukiwaniu nowego sensu życia, o miłości i
przebaczeniu. To niezwykle mądra historia, która pokazuje, że najtrudniej jest
pozwolić odejść, zaakceptować zmiany, które w nas zachodzą. Podróż, którą odbywa Aimee nie
tylko ukazuje prawdę o jej narzeczonym, ale również prawdę o niej samej. Wraz z
rozwojem fabuły możemy obserwować, jak jej postać się zmienia, dojrzewa i staje
się pewniejsza siebie. Przeżywa wiele
bolesnych doświadczeń, ale one ją tylko umacniają. Staje się silniejsza dzięki
nim i swym przyjaciołom.
Z niedowierzaniem przyjęłam fakt,
że Nigdy nie zapomnę, to debiut Kerry
Lonsdale. Ta książka jest tak dojrzała i mądra, a przy tym napisana w bardzo
przystępny i lekki sposób, jakby napisał ją doświadczony pisarz. Gdzieś tak od połowy, dosłownie
nie sposób się od niej oderwać i choć akcja nie jest zawrotnie szybka, to jej
zaskakujące zwroty sprawiają, że otwierałam oczy ze zdumienia. Jeszcze długo po
przeczytaniu ostatniej strony byłam myślami z Aimee i innymi bohaterami tej
powieści. Kerry Lonsdale stworzyła piękną, ciepłą i chwytającą za serce
opowieść. :)
MOJA OCENA: 9/10
WYDAWNICTWO: Chill Books/ Znak Litera Nova
TYTUŁ ORYGINALNY: Everything We Keep
LICZBA STRON: 422
ROK WYDANIA: 2017
Pozdrawiam
Kasia J.
Fabuła przypomina mi inną powieść tylko, że osobą, która niby umarła był mąż bohaterki. Może skusze się na powyższą książkę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ja z taką fabułą zetknęłam się po raz pierwszy. :)
UsuńŚwietna recenzja (: Książka kusi mnie od jakiegoś czasu i chyba właśnie mnie do niej przekonałaś :D
OdpowiedzUsuńO to super, że cię namówiłam ;). Koniecznie przeczytaj tę książkę. :)
UsuńW sumie pierwszy raz spotykam się z tą książką, ale skoro jest ona tak dobrze napisana, że wiadomość o tym, że jest to debiut autorki zrobił na Tobie ogromne wrażenie... Cóż... jak widać nawet debiutanci potrafią zaskakiwać! I ja chętnie dałabym się zaskoczyć Kerry Lonsdale. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BLUSZCZOWE RECENZJE
PS. Chyba coś zjadłaś przy ocenie, bo aktualnie wynosi ona 910. ;)
w debiutach zazwyczaj są jakieś niedociągnięcia, jakieś zgrzyty, bo warsztat pisarza się dopiero szlifuje, a tutaj miałam wrażenie, że napisała tę książkę, już doświadczona autorka. :)
UsuńPS.Dziękuję, już poprawiłam :)
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale już zapisuję tytuł :) Brzmi ciekawie, do tego pozytywna i zachęcająca recenzja... trzeba przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://os-meus-libros.blogspot.com/
Polecam serdecznie :)
Usuń