Współpraca recenzencka

sobota, 23 września 2017

DZIEWCZYNA, KTÓRĄ KOCHAŁEŚ, Jojo Moyes



Książki, w których przeszłość miesza się z teraźniejszością to mój ulubiony typ lektur. Uwielbiam odkrywać tajemnice mające swe początki w dawnych czasach, a rzutujące na współczesność; uwielbiam poznawać relacje łączące bohaterów, zatracać się w ich historiach i burzliwych losach. W przypadku Dziewczyny, którą kochałeś, było jednak bardzo prawdopodobne, że nigdy bym na tę książkę nie wpadła, nawet pomimo tego, że bardzo lubię styl Jojo Moyes. Jakoś mi umknęła wśród książkowych nowości, a jej blurb wcale nie zapowiadał historii, którą otrzymałam. Dopiero moja koleżanka uświadomiła mnie, że to książka idealna dla mnie, że muszę ją przeczytać, a na dodatek jeszcze mi ją pożyczyła. :)

Na początku Jojo Moyes przenosi nas do francuskiego miasteczka w 1916 roku, gdzie Sophie wraz ze swoją siostrą prowadzi odziedziczony po rodzicach hotel. Życie pod okupacją niemiecką daje im się we znaki – głód i strach o mężów walczących na froncie są wszechobecne. Sophie przeżywa chwile wytchnień od rzeczywistości jedynie wtedy, gdy patrząc na swój portret namalowany przez jej ukochanego męża, przenosi się w myślach do czasów sprzed wojny, czasów, gdy była szczęśliwa. Gdy do hotelu wkraczają Niemcy, nawet ten element normalności zostaje zagrożony, a raz podjęte decyzje mają długotrwałe konsekwencje, wpływające na losy kolejnych pokoleń. 

Elementem łączącym wątek historyczny i ten współczesny jest tytułowy obraz kobiety. Obecnie jego właścicielką jest Liv – próbująca stanąć na nogi po śmierci męża młoda Angielka. Stanowi on dla niej ogromną pamiątkę po ukochanym i gdy ktoś wysuwa roszczenia i próbuje go jej odebrać, postanawia walczyć. To co w rezultacie wygra, zaskakuje chyba nawet ją samą…

Czytając fragmenty dotyczące Sophie i jej losów miałam na początku wrażenie, że nie rozpoznaję tu stylu Jojo Moyes. Może nie jest on jakiś bardzo charakterystyczny, wyróżnia się jednak lekkością przekazu, sporą dawką nienachlanego humoru i specyficznym rodzajem głównej bohaterki. Zazwyczaj jest ona indywidualistką podążającą za głosem serca, nieco roztrzepaną, ale zdecydowaną i uczuciową. Taka też jest właśnie Liv, ale Sophia nie pasowała mi do tego schematu, Jednak, po przeczytaniu całości, gdy tak mentalnie obejrzałam się za siebie, doszłam do wniosku, że to nadal bohaterka typowa dla Jojo Moyes, tak samo wrażliwa na porywy serca, dążąca do wyznaczonego sobie celu i pełna wewnętrznego ciepła, tylko osadzona w innej rzeczywistości i poddana innym próbom życiowym. 

Ogromnie się cieszę, że poznałam tę historię, bo jest to jedna z lepszych książek Jojo Moyes, jakie czytałam. Przekazuje prawdę, niby znaną, ale jednak w pędzie współczesnego życia czasami zapominaną, że najważniejsza w życiu jest miłość i ludzie, których kochamy. Wszystko inne, choćby nie wiem jak cenne, nie ma takiego znaczenia. 



MOJA OCENA: 10/10

WYDAWNICTWO: Między Słowami
TYTUŁ ORYGINALNY: The Girl You Left Behind
LICZBA STRON: 538
ROK WYDANIA: 2017

Pozdrawiam
Kasia J.

7 komentarzy:

  1. Mam w planach,ale nie wiem kiesy się za nią zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale już mam (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zatem miłego czytanie, gdy znajdziesz już na nią czas, bo wiem, że z tym to najtrudniej. ;)

      Usuń
  3. Jakiś czas temu czytałam inną książkę tej autorki. Faktycznie pisze świetne książki, jednak nie przepadam za takimi romansami/obyczajówkami. Dodam jeszcze, iż "Dziewczyna, którą kochałeś" to chyba jedna z najlepiej ocenianych powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy czytałam, to tak właśnie sobie pomyślałam, że ta książka jest chyba najlepsza w twórczości Jojo Moyes, ale bałam się wysuwać taki wniosek, bo nie znam jeszcze wszystkich jej powieści. ;)

      Usuń
  4. A ja o tej autorce ciągle wszędzie czytam, lecz sama jeszcze nie miałam w rękach żadnej jej książki. Wiem - wstyd! Ale jest tyle książek, które czekają...

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)