Współpraca recenzencka

wtorek, 18 sierpnia 2015

SZCZĘŚCIARZ, Nicholas Sparks



W życiu głównie chodzi o to, by mieć szczęście… Nie zależnie od tego, co kryje się pod tym pojęciem, wszyscy podświadomie dążymy do tego stanu. Szczęście może być synonimem rodziny, dobrej pracy, czy powodzenia na giełdzie. U Sparksa jednak ono zawsze oznacza miłość… To właśnie, to największe z uczuć sprawia, że świat staje się piękniejszy, a wszystkie przeciwności losu są możliwe do pokonania… Nicholas Sparks dzieli się z nami tą prawdą i… może to i ckliwe i mało odkrywcze, ale ja to kupuję. ;) Prosty, jasny przekaz jego książek zdecydowanie mi odpowiada. ;) 

Logan Thibault odsłużył w armii kilka lat. Zawsze miał w życiu szczęście, ale gdy na pustyni w Iraku znalazł zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, los jakby zaczął mu sprzyjać jeszcze bardziej. Omijały go wszystkie kule i nie straszne mu były samochody-pułapki.  Po powrocie do Stanów, namówiony przez kumpla postanawia odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia.  Jednak, czy ona okaże się tą jedyną? Co będzie musiał zrobić by zdobyć jej serce?

Beth jest samotną matką wychowującą 10-letniego syna. Mieszka razem z babcią, która prowadzi ośrodek szkolenia dla psów. Los nigdy jej nie oszczędzał… Odebrał jej najbliższych, skazał na życie obok byłego męża, który w małym południowym miasteczku ma zbyt wiele do powiedzenia. Gdy w jej życiu pojawia się dziwny, długowłosy mężczyzna z wielkim psem, świat nagle nabiera barw… Czy będzie umiała wybaczyć mu niedomówienia i czy pozwoli sobie w końcu na szczęście? 

Nie da się ukryć, że w Szczęściarzu nie ma nic odkrywczego. Nie zaskakuje fabułą ani oryginalnym stylem. Ale historia jest tak urocza i optymistyczna, że nie da się jej nie polubić. Z książkami Sparksa jest tak, jakby po ciężkim dniu siadało się w starym, ale wygodnym fotelu. Może i uwiera tu i ówdzie, ale jest znany, swojski i idealnie dopasowany do naszego ciała… Szczęściarz to nie arcydzieło, ale literatura, która krzepi serce, a taka rola, jest chyba jedną z jej najważniejszych. :)

MOJA OCENA:  7/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY: The Lucky One
·         TŁUMACZENIE: Zofia Uhrynowska – Hanasz
·         WYDAWNICTWO: Albatros
·         ROK WYDANIA: 2013
·         LICZBA STRON:  405
·      KOMU POLECAM: Wszystkim wielbicielom prozy Sparksa, a także tym, którzy mają ochotę na przyjemną, romantyczną historię :) .


Książkę dodaję do wyzwań:
CZYTAM OPASŁE TOMISKA 
KIEDYŚ PRZECZYTAM  (20/30)
OKŁADKOWE LOVE

Kasia J.

43 komentarze:

  1. Czytałam, posiadam, widziałam film.....ech, jedna z książek Sparksa, którą jestem autentycznie zachwycona!!
    PS jesteś pierwszą osobą, u której komentuję na swoim nowym sprzęcie :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Sparks to potrafi pisać piękne historie, prawda ? ;)
      P.S. Gratuluję nowego sprzętu :))

      Usuń
    2. Dzięki :) Owszem potrafi, ale te najnowsze juz nie są takie.....porywające ;(

      Usuń
  2. Książka urocza, ale film już nie. Przez to kto gra głównego bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książkę, ale film okropny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wszystkie powieści muszą czymś zaskakiwać. Czasami wystarczy pięknie opowiedziana historia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele książek Sparksa mam w planach, tę również ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstyd się przyznać, ale książki tego autora ciągle przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytam jeszcze żadnej książki autora; widziałam kilka ekranizacji jego powieści, ale "Szczęściarza" nie.
    W tym przypadku sięgnę najpierew po książkę - tak czuję że mi też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam:) Ja lubię i książki Sparksa i ich ekranizacje :)

      Usuń
  8. Zdaje się, że oglądałam dawno temu film na podstawie tej książki. fabuła jakoś tak znajomo brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! To może być prześwietna książka! Zdecydowanie muszę to przeczytać :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem lubię przeczytać książki Sparksa czy obejrzeć film na ich podstawie, mimo że są takie sztampowe ;) "Szczęściarza" jeszcze nie miałam okazji czytać, ale może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja najulubieńsza książka na świecie. Znam ją na pamięć i jest trochę poharatana od ciągłego czytania, ale uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam Sparksa "List w butelce" i ciężko było mi przez niego przebrnąć. Ale może dam mu jeszcze jedną szansę :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat List w butelce mi się podobał średnio, więc może daj mu drugą szansę ;)

      Usuń
  13. I takie książki - po prostu przyjemne - są potrzebne czytelnikom :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oglądnęłam ekranizację tej książki i była właśnie taka jak jej pierwowzór; przyjemna i podnosi na duchu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka którą opisujesz faktycznie nie jest odkrywcza, ani też niczym nie zaskakuje, ale jednak jest w niej coś, co sprawia że w trakcie czytania można się po prostu rozpłynąć i zapomnieć. Zresztą jak w każdej książce Sparksa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie za to "dopasowanie" lubię Sparksa i bardzo się cieszę, że mam to wydanie książki - tak piękne i urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam - była to moja pierwsza książka Sparksa i prawdopodobnie ostatnia. To po niej zorientowałam się, że obyczajówki bardziej mnie męczą niż relaksują, że Sparks pisze w sposób, który nie... zyskuje mojej sympatii. Nie zyskuje mojej uwagi i w ogóle nie czuję się zainteresowana tym o czym pisze.
    Nie lubię tej książki, nie lubię Sparksa, nie wiem czy to dobry pomysł bym sięgała po inne jego dzieła. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż ... nie każdemu podoba się styl Sparksa ;) Ja też nie wiem Sherry, czy warto żebyś sięgała po inne jego książki ;) Po co się męczyć, jak jest tyle innych książek i autorów, którzy mogą cię zachwycić :)

      Usuń
  18. Gdy ma się ochotę na poruszającą i pełną miłości powieść, to proza Sparksa idealnie się do tego nadaje :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię książki Sparksa, swego czasu przeczytałam ich tyle, że teraz mylą mi się tytuły i zapominam treści, ale "Szczęściarza" na pewno czytałam :) Zimą oglądałam "Dla Ciebie wszystko", też na podstawie jego książki, bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dla ciebie wszystko" to przepiękny film i teraz poluję na książkę :)) A film na podstawie Szczęściarza też mam w planach ;)

      Usuń
  20. :) Nie znam autora, ale mam jego kilka książek na półce i bardzo lubię dwa filmy - Noce w Rodanthe i List w butelce - zawsze je oglądam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę Beatko nie czytałaś nic Sparksa? To koniecznie musisz to zmienić, tym bardziej, że podobały ci się ekranizacje jego książek. :)

      Usuń
  21. Kasieńko, czytasz mi w myślach :)
    Poszukiwałam Szczęściarza przez bardzo długi okres w tej okładce z jesienią w tle. Nie mogłam jednak znaleźc, nakład się wyczerpał, później jak doszłam do wniosku, że jednak tę filmową byłabym w stanie przełknąć - to ją zmienili! I teraz wygląda zupełnie inaczej, ot i pech ;)
    Nic to. Kiedyś dorwę!
    Film bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to miło mi, że zdobyłam takie umiejętności ;)
      Ja też uwielbiam tę okładkę, idealnie oddaje klimat treści :)
      A film mam w planach. ;)

      Usuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)