W życiu głównie chodzi o to, by
mieć szczęście… Nie zależnie od tego, co kryje się pod tym pojęciem, wszyscy
podświadomie dążymy do tego stanu.
Szczęście może być synonimem rodziny, dobrej pracy, czy powodzenia na giełdzie.
U Sparksa jednak ono zawsze oznacza miłość… To właśnie, to największe z uczuć
sprawia, że świat staje się piękniejszy, a wszystkie przeciwności losu są
możliwe do pokonania… Nicholas Sparks dzieli się z nami tą prawdą i… może to i
ckliwe i mało odkrywcze, ale ja to kupuję. ;) Prosty, jasny przekaz jego
książek zdecydowanie mi odpowiada. ;)
Logan Thibault odsłużył w armii
kilka lat. Zawsze miał w życiu szczęście, ale gdy na pustyni w Iraku znalazł
zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, los jakby zaczął mu sprzyjać jeszcze
bardziej.
Omijały go wszystkie kule i nie straszne mu były samochody-pułapki. Po powrocie do Stanów, namówiony przez kumpla
postanawia odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia.
Jednak, czy ona okaże się tą jedyną? Co będzie musiał zrobić by zdobyć
jej serce?
Beth jest samotną matką
wychowującą 10-letniego syna. Mieszka razem z babcią, która prowadzi ośrodek
szkolenia dla psów. Los nigdy jej nie oszczędzał… Odebrał jej najbliższych, skazał
na życie obok byłego męża, który w małym południowym miasteczku ma zbyt wiele
do powiedzenia. Gdy w jej życiu pojawia się dziwny, długowłosy mężczyzna z wielkim
psem, świat nagle nabiera barw… Czy będzie umiała wybaczyć mu niedomówienia i
czy pozwoli sobie w końcu na szczęście?
Nie da się ukryć, że w Szczęściarzu nie ma nic odkrywczego. Nie
zaskakuje fabułą ani oryginalnym stylem. Ale historia jest tak urocza i
optymistyczna, że nie da się jej nie polubić. Z książkami Sparksa jest tak, jakby po ciężkim dniu
siadało się w starym, ale wygodnym fotelu. Może i uwiera tu i ówdzie, ale jest
znany, swojski i idealnie dopasowany do naszego ciała… Szczęściarz to nie arcydzieło, ale literatura, która krzepi serce,
a taka rola, jest chyba jedną z jej najważniejszych. :)
MOJA OCENA: 7/10
·
TYTUŁ ORYGINALNY: The Lucky One
·
TŁUMACZENIE: Zofia Uhrynowska – Hanasz
·
WYDAWNICTWO: Albatros
·
ROK WYDANIA: 2013
·
LICZBA STRON:
405
· KOMU POLECAM: Wszystkim wielbicielom prozy
Sparksa, a także tym, którzy mają ochotę na przyjemną, romantyczną historię :)
.
Książkę dodaję do wyzwań:
CZYTAM OPASŁE TOMISKA
KIEDYŚ PRZECZYTAM (20/30)
OKŁADKOWE LOVE
Kasia
J.
Czytałam, posiadam, widziałam film.....ech, jedna z książek Sparksa, którą jestem autentycznie zachwycona!!
OdpowiedzUsuńPS jesteś pierwszą osobą, u której komentuję na swoim nowym sprzęcie :)))))
Ten Sparks to potrafi pisać piękne historie, prawda ? ;)
UsuńP.S. Gratuluję nowego sprzętu :))
Dzięki :) Owszem potrafi, ale te najnowsze juz nie są takie.....porywające ;(
UsuńKsiążka urocza, ale film już nie. Przez to kto gra głównego bohatera.
OdpowiedzUsuńOj, naprawdę? Filmu jeszcze nie widziałam.
UsuńUwielbiam książkę, ale film okropny.
OdpowiedzUsuńAż taki zły? A miałam zamiar obejrzeć...
UsuńNie wszystkie powieści muszą czymś zaskakiwać. Czasami wystarczy pięknie opowiedziana historia.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) A tą można się delektować ;)
UsuńWiele książek Sparksa mam w planach, tę również ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, spodoba Ci się :)
UsuńWstyd się przyznać, ale książki tego autora ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńCzyli masz jeszcze szansę się w nich zakochać ;)
UsuńNie czytam jeszcze żadnej książki autora; widziałam kilka ekranizacji jego powieści, ale "Szczęściarza" nie.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku sięgnę najpierew po książkę - tak czuję że mi też się spodoba :)
Polecam:) Ja lubię i książki Sparksa i ich ekranizacje :)
UsuńZdaje się, że oglądałam dawno temu film na podstawie tej książki. fabuła jakoś tak znajomo brzmi :)
OdpowiedzUsuńMożliwe ;) Polecam teraz przeczytać książkę ;)
UsuńWow! To może być prześwietna książka! Zdecydowanie muszę to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com
Gorąco polecam :))
UsuńCzasem lubię przeczytać książki Sparksa czy obejrzeć film na ich podstawie, mimo że są takie sztampowe ;) "Szczęściarza" jeszcze nie miałam okazji czytać, ale może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz styl Sparksa, to na pewno ci się spodoba :)
UsuńMoja najulubieńsza książka na świecie. Znam ją na pamięć i jest trochę poharatana od ciągłego czytania, ale uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńOoo czyli trafiłam na twoją perełkę :) <3
UsuńCzytałam Sparksa "List w butelce" i ciężko było mi przez niego przebrnąć. Ale może dam mu jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Akurat List w butelce mi się podobał średnio, więc może daj mu drugą szansę ;)
UsuńI takie książki - po prostu przyjemne - są potrzebne czytelnikom :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Przecież czytanie ma być przyjemnością :)
UsuńOglądnęłam ekranizację tej książki i była właśnie taka jak jej pierwowzór; przyjemna i podnosi na duchu :)
OdpowiedzUsuńJa film mam jeszcze w planach :)
UsuńKsiążka którą opisujesz faktycznie nie jest odkrywcza, ani też niczym nie zaskakuje, ale jednak jest w niej coś, co sprawia że w trakcie czytania można się po prostu rozpłynąć i zapomnieć. Zresztą jak w każdej książce Sparksa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie i chyba po to Sparks pisze książki :)
UsuńWłaśnie za to "dopasowanie" lubię Sparksa i bardzo się cieszę, że mam to wydanie książki - tak piękne i urocze ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ta okładka jest prześliczna :)
UsuńCzytałam - była to moja pierwsza książka Sparksa i prawdopodobnie ostatnia. To po niej zorientowałam się, że obyczajówki bardziej mnie męczą niż relaksują, że Sparks pisze w sposób, który nie... zyskuje mojej sympatii. Nie zyskuje mojej uwagi i w ogóle nie czuję się zainteresowana tym o czym pisze.
OdpowiedzUsuńNie lubię tej książki, nie lubię Sparksa, nie wiem czy to dobry pomysł bym sięgała po inne jego dzieła. :)
Pozdrawiam,
Sherry
No cóż ... nie każdemu podoba się styl Sparksa ;) Ja też nie wiem Sherry, czy warto żebyś sięgała po inne jego książki ;) Po co się męczyć, jak jest tyle innych książek i autorów, którzy mogą cię zachwycić :)
UsuńGdy ma się ochotę na poruszającą i pełną miłości powieść, to proza Sparksa idealnie się do tego nadaje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Do tego Sparks jest idealny ;)
UsuńLubię książki Sparksa, swego czasu przeczytałam ich tyle, że teraz mylą mi się tytuły i zapominam treści, ale "Szczęściarza" na pewno czytałam :) Zimą oglądałam "Dla Ciebie wszystko", też na podstawie jego książki, bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuń"Dla ciebie wszystko" to przepiękny film i teraz poluję na książkę :)) A film na podstawie Szczęściarza też mam w planach ;)
Usuń:) Nie znam autora, ale mam jego kilka książek na półce i bardzo lubię dwa filmy - Noce w Rodanthe i List w butelce - zawsze je oglądam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę Beatko nie czytałaś nic Sparksa? To koniecznie musisz to zmienić, tym bardziej, że podobały ci się ekranizacje jego książek. :)
UsuńKasieńko, czytasz mi w myślach :)
OdpowiedzUsuńPoszukiwałam Szczęściarza przez bardzo długi okres w tej okładce z jesienią w tle. Nie mogłam jednak znaleźc, nakład się wyczerpał, później jak doszłam do wniosku, że jednak tę filmową byłabym w stanie przełknąć - to ją zmienili! I teraz wygląda zupełnie inaczej, ot i pech ;)
Nic to. Kiedyś dorwę!
Film bardzo lubię :)
O, to miło mi, że zdobyłam takie umiejętności ;)
UsuńJa też uwielbiam tę okładkę, idealnie oddaje klimat treści :)
A film mam w planach. ;)