Współpraca recenzencka

sobota, 14 marca 2020

ŻYWICA, Ane Riel



Żywica, to nie jest łatwa i przyjemna książka. Jest niepokojąca, mimo chłodu północy ma niesamowicie duszną atmosferę i chociaż uwiera, ciężko ją odłożyć nawet na chwilę. W pierwszej chwili przyciąga okładką, a później, gdy zaczyna się ją czytać, obezwładnia lepkim niczym żywica klimatem. 

Główną bohaterką powieści Ane Riel jest dziewięcioletnia Liv. Razem z rodziną mieszka ona na niewielkiej wysepce połączonej z główną wyspą jedynie małym przesmykiem lądu. Ludzie stamtąd mają ich za dziwaków i w sumie pozostawiają samych sobie. Rodzina Liv żyje w bliskim kontakcie z naturą. To ona stanowi ich azyl, ale też miejsce składowania niezliczonych ilości rzeczy. Pewnego dnia ojciec Liv zgłasza śmierć dziewczynki, jednocześnie izolując ją od świata. Matkę Liv pozostawia na pastwę losu w odciętym pokoju, a sam zatraca się powoli w swoim szaleństwie… 

 
Bardzo ciężko opisać fabułę tej książki nie zdradzając jej wszystkich smaczków i brudów, które ją wypełniają. Ane Riel stworzyła niezwykle przejmującą powieść o tym, jak piękna miłość może przerodzić się w coś okropnego, jak człowiek może być okrutny dla tych, których kocha, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo ich rani. Żywica ukazuje też, jak wychowanie i środowisko w którym wzrastamy kształtuje naszą osobowość, jak wielki wpływ ma na nas fakt, jak pokażą nam świat rodzice. Ta książka boli i przeraża, jednocześnie hipnotyzuje swoim klimatem. Jest zimna, brutalna, ale momentami też po dziecięcemu naiwna. Z pewnością jest niezapomniana…

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO: Zysk i S-ka
DATA  WYDANIA:  21 stycznia 2020r.
LICZBA STRON: 280
TYTUŁ ORYGINALNY: Harpiks
TŁUMACZENIE: Joanna Cymbrykiewicz


Pozdrawiam
Kasia J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)