Auschwitz, to synonim czystego
zła, śmierci i największego upodlenia człowieka, największych krzywd, jakie
ludziom zgotowali inni ludzie. Jednak, jak pokazuje historia, życie potrafi
odradzać się z największych popiołów i potrafi też pokonać niewyobrażalne przeciwności. Życie zrodzone w Auschwitz było
cudem same w sobie, a czymś zupełnie niewyobrażalnym było, że urodzone tam
dzieci potrafiły przetrwać, rozwijać się w takich warunkach i walczyć o każdy
oddech. Historia stworzona przez Lily Graham, chociaż wymyślona, oparta jest na
prawdziwych wydarzeniach i aż trudno uwierzyć, że niektóre z tych elementów
miały miejsce naprawdę.
Czeszka Eva i Austriaczka Sofie
są przyjaciółkami. Poznały się w obozie w Teresinie i razem trafiły do
Auschwitz, gdzie Eva pragnie odnaleźć swojego męża. Sofie również ma nadzieję,
że pośród więźniarek odnajdzie kuzynkę, która w dniu jej aresztowania, zabrała
gdzieś jej synka.
Obie kobiety łączy niezwykła więź, przyjaźń, która pomaga im zmierzyć się z
obozową rzeczywistością, ze śmiercią, chorobami, ciągłym głodem i pracą ponad
siły. Są dla siebie wsparciem w trudnych chwilach, a Sofie nie opuszcza Evy
nawet wtedy, gdy jej odmienny stan może zagrozić ich życiu. Auschwitz miało być
maszyną do zabijania i każde nowo rodzące się życie było jak najszybciej zgładzane
z powierzchni ziemi, ewentualnie wcześniej poddawane bezdusznym eksperymentom
doktora Mengele.
Opowieść, którą stworzyła Lily
Graham, to piękna historia o miłości, nie tylko tej romantycznej, ale przede
wszystkim rodzicielskiej. To hołd złożony przyjaźni, która wznosi się na wyżyny
i potrafi znieść wiele, dla dobra drugiej osoby. Książka ta ukazuje okrucieństwo
Auschwitz i całego okresu wojny. Szczególnie zestawienie obozowej rzeczywistości
z retrospekcjami z życia kobiet sprawia, że ten dysonans jest jeszcze bardziej
widoczny i bolesny. Wspomnienia sprzed wojny są niczym pastelowe obrazy,
przepełnione zapachem słodkich owoców, a Auschwitz, to jedynie szarość,
odurzona zapachem brudnych, ludzkich ciał. Mam wrażenie, że Lily Graham bardzo
chciała, by ta książka była przyjemna w odbiorze dla czytelnika, bo wiele
elementów zostało nieco uładzonych, przedstawionych zbyt łagodnie. Może nie ma w
niej nic odkrywczego, szczególnie dla polskiego czytelnika obeznanego z tematyką
obozową, ale jest to z pewnością piękna opowieść o miłości, woli życia i
przyjaźni, która jest silniejsza niż śmierć.
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO: W.A.B.
DATA WYDANIA: 11 marca
2020r.
LICZBA STRON: 316
TYTUŁ
ORYGINALNY: The Child
of Auschwitz
TŁUMACZENIE: Maria Zawadzka – Strączek
Pozdrawiam
Kasia
J.
Cenię sobie książki o tej tematyce, więc chętnie sięgną po ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce, a nie miałam okazji jeszcze po nią sięgnąć. Na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com