Jesiennie,
chłodne wieczory inspirują mnie do czytania nieco bardziej wymagających
skupienia książek albo takich, które wciągają tak mocno, że zapominam o całym
świecie. Dzięki temu ten szaro-bury czas szybciej mija i do świąt coraz bliżej.
:)
Debiut Alice Feeney plasuje się gdzieś po środku tych kategorii i na tyle
angażuje emocjonalnie, że trudno go odłożyć choć na chwilę.
Amber
budzi się w szpitalu w Boże Narodzenie… jednak tak nie do końca, bo tylko
częściowo odzyskuje świadomość, a sny i wspomnienia przeplatają się z jawą tak
mocno, że ciężko je od siebie oddzielić. Odwiedza ją mąż i rodzina, a Amber dochodzi
do wniosku, że wypadek, przez który znalazła się w tym stanie, nie jest tylko
dziełem przypadku. Nieufnie podchodzi do swoich relacji z siostrą, ma wrażenie,
że mąż już jej nie kocha, a sieć kłamstw oplata ją coraz szczelniej. Jakie
znaczenie w tej łamigłówce ma były chłopak Amber i kim jest dziewczynka –
autorka pamiętnika, którego fragmenty poznajemy? Na te i wiele innych pytań
odpowiedź znajdziemy w trakcie lektury, która z rozdziału na rozdział ukazuje
nam całkiem nowe elementy tej układanki.
Czasami
kłamię,
to świetnie napisany thriller psychologiczny, trzymający w napięciu i wodzący
za nos czytelnika. Gdy już dojdziemy do jakiejś chwiejnej, ale jednak
równowagi, gdy nabierzemy pewności, że jakieś fakty naprawdę się wydarzyły,
kolejne, pojawiające się elementy burzą nam ten obraz i jesteśmy zmuszeni spojrzeć
na sprawę z innej strony. Lubię takie umysłowe łamigłówki,
oczywiście w rozsądnych ilościach, ale tutaj było tego w sam raz i nie czułam
się w żaden sposób pogubiona, czy oszukana. Mimo tych zaskoczeń wszystko ma
logiczny sens i każdy nawet najmniejszy klocek układanki pasuje do siebie
idealnie.
Momentami
trudno mi było uwierzyć, że Czasami
kłamię, to debiut literacki. Tło rozgrywających się wydarzeń, jak również
poboczni bohaterowie mogliby być mocniej zarysowani, ale wspaniale równoważą to
główne postacie kobiece. Są niezwykle niepokojące,
wielowymiarowe i nieprzewidywalne. Ich relacje są trudne i toksyczne, choć z
pozoru wydają się całkiem zwyczajne. Zakończenie, mimo, że nie wbiło mnie w
fotel zaskoczyło mnie i wprowadziło mnie w konsternację…
To
kto, tak naprawdę tutaj kłamie?
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO:
WAB/Grupa Wydawnicza Foksal
DATA WYDANIA: 25 października 2017r.
LICZBA STRON: 348
TYTUŁ ORYGINALNY: Sometimes
I Lie
Pozdrawiam
Kasia J.
Czytałam. Zaskakująca powieść, dobra w czytaniu :)Pochłonęła moją uwagę całkowicie.
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać tę książkę i coś czuję, że to coś dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuń