Współpraca recenzencka

czwartek, 19 listopada 2015

OSTATNI DZIEŃ ROKU, Katarzyna Misiołek



Nawet nie podejrzewałam, że książka z tak słodką i miłą dla oka okładką, tak mnie zmasakruje… To było niczym czarna dziura smutku, w którą wpadłam i nawet na moment nie potrafiłam się stamtąd wygrzebać. Tyle tam bólu, rozpaczy, bezsilności i płonnych nadziei… Teraz, gdy o tym myślę, wcale nie postrzegam tego w kategoriach błędu, wręcz przeciwnie, ten depresyjny nastrój książki uważam za jej ogromną zaletę. Przecież, rzadko któremu autorowi udaje się tak zaangażować czytelnika, by odczuwał wszystkie emocje bohaterów bardzo osobiście. 

Tuż przed wyjściem na sylwestrową imprezę Magda otrzymuje wiadomość, że jej starsza siostra Monika zaginęła. Ten dzień, ta chwila, stały się wierzchołkiem góry lodowej, kamyczkiem, który wywołał lawinę. Dni poszukiwań przeradzały się w tygodnie i miesiące. Cała rodzina pogrążyła się w bezgłośnej rozpaczy, w której każdy jej członek zamykał się w swoim bólu, ignorując cały świat. Magda rezygnuje ze studiów, które przecież kiedyś tak kochała, odwraca się od swojego chłopaka i przyjaciół. Razem z siostrą traci sens życia…

Książka Katarzyny Misiołek, to istne studium destrukcji rodziny pod wpływem tragedii. Autorka bardzo wnikliwie ukazuje nam zachowania bohaterów, ich emocje i dążenia. Nie jeden raz irytowało mnie zachowanie Magdy, chciałam nią niemal potrząsnąć, by ocknęła się z tego marazmu, w który wpadła. To smutne, gdy na naszych oczach szczęśliwe, poukładane życie bohaterów rozpada się jak domek z kart. 

Tęsknota, bezsilność, złość, to tylko niewielki ułamek wachlarza emocji, jaki funduje swoim czytelnikom Katarzyna Misiołek. Przez całą książkę, gdzieś z tyłu głowi, towarzyszyło mi pytanie – co się stało z Moniką? W pewnym momencie, tak jak jej rodzina, zastanawiałam się, czy lepiej, by odnalazła się żywa, czy martwa? Wiele dylematów, ciężkich emocji, ale też tląca się nadzieja… A czy Monika się znalazła? Tego musicie dowiedzieć się sami i nie czekajcie do ostatniego dnia roku. ;)

MOJA OCENA: 8/10


·         WYDAWNICTWO: Muza
·         DATA WYDANIA: 21 października 2015r.
·         LICZBA STRON: 446
·       KOMU POLECAM: Tym, którzy mają ochotę na pełną emocji i trudnych pytań książkę. Spodoba się również tym, którzy cenią w książkach warstwę psychologiczną.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Business and Culture oraz wydawnictwu Muza.


Książkę dodaję do wyzwania :
GRUNT TO OKŁADKA

Kasia J.

24 komentarze:

  1. Jaka ciepła, rozgrzewająca okładka :) Sama fabuła również wzbudziła moje zainteresowanie, dlatego postaram się w wolnym czasie mieć na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest ciepła i rozgrzewająca, ale wnętrze momentami mrozi krew w żyłach... Jestem pewna, że i tobą zawładną te emocje :)

      Usuń
  2. Czytałam już kilka recenzji tej książki, jednak mnie do niej nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo ta książka naprawdę mogłaby cię zaskoczyć intensywnością emocji.

      Usuń
  3. Okłądka jest cudowna, taka jesienna, ciepła, aż chcę ją wziąć do ręki. ;) Tematyka jednak zdecydowanie cięższa, mimo to może się skuszę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tematyka zdecydowanie różni się od okładki ;) Polecam ci tę książkę, bo jest naprawdę dobra :)

      Usuń
  4. Z Twojego opisu książka wydaje się rewelacyjna, ale chyba nie dam rady przeczytać o tak trudnych sprawach gdy za oknem mamy tak koszmarną pogodę, może za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość trudny i wymagający temat. Mnie ta książka naprawdę przygnębiała, ale czasami warto się tak posmucić, by potem przeżyć duchowe katharsis ;)

      Usuń
  5. Uwielbiam takie emocje. Muszę mieć tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz przeczytać :) Jestem pewna, że skradnie twoje serce.

      Usuń
  6. Czytałam gdzieś o tej ksiażce.....może nawet u Ciebie na LC....w każdym razie ja chyba za dużo mam wrażeń w domu by po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam i podobała mi się. Nie mogłam doczekać się zakończenia i gdybyłam- znajdzie się czy nie... :)

    A ja poza tematem zapraszam do udziału w konkursie: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/11/dzis-premiera-dziedzica-r.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, to napięcie jest obezwładniające ;)
      dziękuję za zaproszenie :)

      Usuń
  8. Temat mi odpowiada i pewnie też wywoła u mnie wiele emocji:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu zgadzam się z Tobą...książka rozwaliła moje serce na milion kawałków.To zdecydowanie jedna z najlepszych ksiązek tego roku jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. przyznam ze mnie totalnie zachecilas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę. :) To naprawdę warta przeczytania książka. :)

      Usuń
  11. Już u Beti czytałam, że ta pozycja to jeden wielki smutek. Nie będę jej teraz czytać, ale może kiedyś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to nie polecam, bo tylko cię przygnębi w tę listopadową szarugę, ale kiedyś przeczytaj, bo to naprawdę świetna książka.

      Usuń
  12. Bardzo, bardzo smutna opowieść:( Nie wiem co myśleć o zakończeniu, czy to dobrze, że stało się tak jak się stało? Chyba nie ma dobrego rozwiązania:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nad tym zastanawiałam, ale sama nie wiem, co byłoby lepsze. Książka jest bardzo dołująca, ale świetnie napisana.

      Usuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)