Komedia romantyczna, to jeden z moich ulubionych gatunków literacki, po który sięgam z nadzieją na dobrą, ale nie pozbawioną refleksji rozrywkę. Im więcej ich czytam, tym bardziej poszukuję w nich czegoś oryginalnego, czegoś co mnie zaskoczy, ale też pozostawi z przyjemnym, błogim uczuciem w sercu. Sarah Hogle na początku mnie nie zachwyciła, zirytowała mnie swoimi bohaterami, przytłoczyła ich negatywnymi emocjami, ale później było już tylko lepiej. Okazało się, że to wszystko było po coś, a moja początkowa niechęć do postaci niepostrzeżenie przemieniła się w ogromną sympatię, połączoną z kibicowaniem ich związkowi.
Naomi i Nicholas już od jakiegoś czasu są zaręczeni, mieszkają razem i za trzy miesiące ma się odbyć ich ślub. Ogromne, huczne wesele zdominowane zostało przez przyszłą teściową Naomi, która wydaje się mieć władzę nad wszystkim, łącznie z jej ukochanym synkiem, który ma być na każde jej wezwanie. W takiej sytuacji nie dziwne więc, że dziewczyna ma ogromne wątpliwości co do swojego związki z Nicholasem, tym bardziej, że on nigdy nie staje po jej stronie. Jej też jakby przestało zależeć i widzi w narzeczonym same negatywne cechy. Żadne z nich nie chce jednak przyznać się do porażki i odwołać ślubu.Walczą ze sobą, wymyślając co chwila kolejne złośliwe kawały, tak by jak najbardziej dopiec partnerowi. Czy ten związek uda się jeszcze uratować? I czy miłość załatwia wszystko?
Sara Hogle naprawdę mnie zaskoczyła. Po dość irytującym początku, pełnym złośliwości pomiędzy bohaterami, podejrzliwości i złych emocji, wszystko, jakby niepostrzeżenie zaczyna się wygładzać i łagodnieć. Ta książka, mimo że momentami przerysowana i wręcz groteskowa, ma w sobie ogromne pokłady prawdy o związkach, o miłości i pracy nad nią. Pokazuje, że miłość nie wystarczy, by związek był udany, bo nie żyjemy w próżni. Trzeba pracować nad sobą, trzeba tworzyć wspólny front i cały czas pamiętać, że nikt nie jest nam dany na zawsze.
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO: Muza
DATA WYDANIA: 26 stycznia 2022r.
TYTUŁ ORYGINALNY: You Deserve Each Other
TŁUMACZENIE: Magdalena Sommer
LICZBA STRON: 384
pozdrawiam
Kasia J.
Bardzo ciekawa recenzja, ale książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to może być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń