Właśnie przed chwilą przeczytałam ostatnie zdanie trzeciej części serii o Karli Linde i... muszę przyznać, że gdyby ta książka nie miała innych zalet (a ma i to całkiem sporo), to właśnie to zdanie, i ten niespodziewany zwrot akcji sprawiłyby, że trafiłaby prosto w moje serce. I właśnie perspektywą poznania tego właśnie zadania mam zamiar skusić was na sięgnięcie po tę serię, która nie raz zaskoczy was niesamowicie barwnym i genialnie oddanym tłem historycznym, pełnokrwistymi bohaterami i wydarzeniami, których całkowicie się nie spodziewaliście. Marzena Rogalska stworzyła coś, co głęboko zapada nie tylko w pamięć, ale także w serce, wzbudza emocje, emanuje błyskotliwą inteligencją i pobudza do dyskusji.
Fabuła Ostatniej nadziei skupia się, tak jak poprzednie tomy, wokół losów Karli Linde. Poznaliśmy ją jako podlotka, szesnastoletnią dziewczynę, której największym problemem była zbliżająca się matura. Teraz Karla to już kobieta pełna doświadczeń, które ją ukształtowały. Nie raz musiała żegnać swoich bliskich, upadać i się podnosić, opierać się na czyimś ramieniu, by po chwili stracić i to. Jest niestrudzona i wydaje się momentami niemal odlana z kamienia, ale... nawet ona potrzebuje wsparcia. Z oddaniem pomaga w jednym z londyńskich szpitali jako pielęgniarka, co chwilę zmagając się z kolejnymi przeciwnościami losu. Bryluje wśród angielskiej socjety, choć to towarzystwo bywa niezwykle wymagające. Do końca wierzy, że ten, który od zawsze był jej wzorem, nie może tak po prostu zniknąć i szuka go bez względu na wszystko.
Marzena Rogalska ma niezwykły dar tworzenia takich pełnych treści, mięsistych zdań. Jej styl jest niezwykle błyskotliwy i inteligentny, co sprawia, że przez jej książki nie tylko się płynie, ale i niemal rozkoszuje ich literackim smakiem. Czuć w nim ogromny szacunek do czytelnika, ale także do historii i ludzi, którzy ją tworzyli. Literacka kreacja Karli Linde, to postać którą uwielbiam. Zachwyca mnie jej przemiana, to jak silną i niezależną kobietą się stała, pozostawiając w sobie ogromne pokłady empatii i czułości. Jestem niezwykle ciekawa jak dalej potoczą się jej losy i mam nadzieję, że Marzena Rogalska, po takim zakończeniu trzeciego tomu nie pozostawi swoich czytelników w zawieszeniu i totalnej emocjonalnej rozsypce, zlituje się nad nami i napisze czwarty tom. :)
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO: Znak
DATA WYDANIA: 10 listopada 2021r.
TOM: 3
LICZBA STRON: 417
Tutaj znajdziecie moje recenzje pozostałych tomów:
Pozdrawiam
Kasia J.
Bardzo zachęcająca recenzja, ale to chyba nie do końca moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję poznawać tej historii.
OdpowiedzUsuń