Współpraca recenzencka

środa, 28 października 2020

MIAŁA UMRZEĆ, Ewa Przydryga

 

Jesień, to idealny czas na nieco mroczniejsze książki, takie w których wydarzenia przeplatają się z przeszłością, są osnute jakąś tajemnicą, a bohaterowie kryją w sobie jakiś sekret. Takie książki najlepiej czyta się pod miękkim kocem, w otoczeniu ciepłego blasku świec, popijając pyszną herbatę z cytryną i rozgrzewającym imbirem. Wtedy możemy dać się porwać przyprawiającej o dreszcze fabule i nie straszne nam żadne tajemnicze morderstwa, czy rodzinne tajemnice rozgrzebywane po latach. Ewa Przydryga znana jest już ze swoich wciągających „domowych” thrillerów i jestem pewna, że Miała umrzeć wciągnie was bez reszty i przyprawi o niejeden dreszcz przerażenia.

Fabuła w książce została poprowadzona dwutorowo. Autorka przenosi nas do lat 90-tych, gdzie poznajemy Adę i jej paczkę przyjaciół. Dziewczyna nie ma łatwego życia i próbuje z toksycznego domu wyrwać się razem z młodszą siostrą. Razem z przyjaciółmi gra w niebezpieczną grę, w której stawką staje się w pewnym momencie ludzkie życie. Tragiczne wydarzenia zaczynają sypać się jak lawina… Druga oś fabuły skupia się na Lenie, która została osierocona dwadzieścia lat temu. Dziwne sploty okoliczności sprawiają, że zaczyna odkrywać prawdę o swojej rodzinie, jednak drążenie tego tematu nie wszystkim jest na rękę. Czy rozpoczęta przed laty gra sprawi, że nadal będą ginąć ludzie?

 

Ogromnym atutem książki Ewy Przydrygi jest jej klimat. Nie da się ukryć, że autorka dobrze wie, jak pokierować czytelnikiem i sprawić, że tajemnice i niepewność szczelnie go otoczą. Wodzi nas za nos, ale uwierzcie mi, będzie chcieli dać się tak zwodzić. ;) Intrygi i mroczna atmosfera gęstnieją z każdą stroną, a zakończenie wbije was w fotel. Nawet jeżeli czegoś się domyślicie po drodze, to rozwiązanie akcji, będzie z pewnością sporym zaskoczeniem.  Mroczny, momentami brutalny i nieprzewidywalny – Miała umrzeć, to thriller, który trzeba przeczytać.

MOJA OCENA: 7 /10


WYDAWNICTWO: Muza

DATA  WYDANIA:  14 października 2020r.

LICZBA STRON: 320

 

 

Pozdrawiam

Kasia

3 komentarze:

  1. Ta książka przewija mi się już od jakiegoś czasu w Internetach, ale na razie odpuszczam sobie jej czytanie, bo jak na razie literacko jestem w zupełnie innych klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko skończę czytać to, co czytam obecnie, zabieram się za lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jesienią też przeważają bardziej mroczne klimaty. Tytuł zapisuję, bo zrobiłaś mi na niego niezły apetyt. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)