Bardzo
lubię książki, które poruszają tematy szeroko rozumiane jako medyczne.
Nie sięgam po nie jednak zbyt często, bo zawodowo jestem z tym światem związana
i nadmiar nie byłby chyba wskazany dla mojego zdrowia psychicznego. ;) Tkanki jednak niezwykle mnie
zainteresowały, bo połączenie medycyny i takich pozazmysłowych elementów wydało
mi się ogromnie intrygujące.
Nastoletnia
Evi od dziecka zmaga się z niewydolnością serca. Z roku na rok, jej stan się
pogarsza i w końcu dziewczyna zostaje zakwalifikowana do przeszczepu serca. Oczekiwanie
na nowy narząd nie jest łatwe ani dla niej, ani dla rodziców. Wszyscy mają
świadomość, że ktoś musi umrzeć, by Evi mogła żyć…
Po
przeszczepie życie Evi pozornie wraca do normy. Jednak jej zachowanie budzi
obawy matki, bo dziewczyna coraz mniej przypomina siebie sprzed operacji.
Rozpoczyna prywatne śledztwo, by odnaleźć dawcę serca córki i na nowo odnaleźć
w niej swoje dziecko.
Tkanki to książka, która porusza dość
kontrowersyjny temat pamięci tkankowej. To właśnie na tym motywie autorka
oparła całą fabułę i wszystkie jej elementy służą uwidocznieniu tego nieco
metafizycznego doświadczenia. Spodziewałam się po tej
książce trochę więcej napięcia i choć bardzo się starałam, to nie znalazłam w
niej praktycznie nic z thrillera. Dla mnie to raczej powieść w stylu New Adults
z wątkiem przeszczepu serca. Momentami przypominałam mi książki Jodi Picoult, w
których głos oddaje się bohaterom, a poruszane przez autorkę trudne etycznie
tematy na długo zapadają w pamięć.
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO:
Wydawnictwo Kobiece
DATA WYDANIA: 16 lutego 2018r.
LICZBA STRON: 450
pozdrawiam
Kasia J
Ja też jestem związana ze światem medycznym, ale lubię takie książki :) Na początku myślałam że to jakaś młodzieżowa dystopia, ale jestem miło zaskoczona. Chętnie przeczytam "Tkanki".
OdpowiedzUsuńA kim jesteś z zawodu? :)