Dobry
thriller ma według mnie kilka cech – powinien przykuwać uwagę, mieć trudną do
określenia, napiętą atmosferę i zagadkę, która pcha całą fabułę do przodu. Po
przeczytaniu Dziecka Fiony Barton,
wiem, że jest jeszcze jeden element, który gwarantuje pasjonującą lekturę z
tego gatunku. Gdy do końca książki pozostało już tylko
100 stron, jest godzina 24, a ja mimo tego, że wstaję o 6.00 do pracy, nie mam
zamiaru odłożyć czytania na jutro, bo po prostu muszę dowiedzieć się jak to się
skończy, to wtedy mamy do czynienia z genialnym, pasjonującym thrillerem
psychologicznym. ;)
Fiona
Barton postanowiła oprzeć swoją książkę na krótkim artykule prasowym. Pewnego
dnia trzy zupełnie obce sobie kobiety, przeczytały tekst w jednym z londyńskich
dzienników o odnalezieniu na placu budowy szkieletu noworodka.
W każdej z nich wywołało to inne emocje i pociągnęło zupełnie odmienne
konsekwencje. W jednej przywołało bolesne wspomnienia sprzed lat, w drugiej
wywołało strach, że skrzętnie ukrywana tajemnica wyjdzie na jaw, a w trzeciej…
Trzecia była zaintrygowana, bo jej dziennikarski nos wyczuł genialny temat.
Fascynujące
jest obserwowanie, jak powoli, ale z konsekwencją rozwija się ta historia, jak
przybywa jej wątków i tajemnic. Wszystko to rozgrywa się w niezwykle
autentycznej londyńskiej atmosferze. Jestem pod wrażeniem
jak autorce udało się oddać tę „angielskość” i to taką współczesną i
rzeczywistą, że miałam wrażenie, że przeniosłam się na kilka godzin do Wielkiej
Brytanii. Fiona Barton jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości i
społeczeństwa, dlatego też jej bohaterowie są niezwykle żywi i wyraziści. Nawet
ci mniej znaczący zapadają w pamięć, mają swój unikatowy charakter i odgrywają
rolę w fabule. Ukazuje też proces powstawania poczytnych artykułów w prasie,
zagłębiając się w ten, często brutalny dziennikarski światek.
Nie
da się ukryć, że pewnych kwestii się domyśliłam, a zakończenie nie zaskoczyło
mnie aż tak bardzo. Było jednak wiele elementów w fabule, które aż do ostatnich
stron były dla mnie zagadką i z przyjemnością dałam porwać się tej historii.
Książka Fiony Barton zaintrygowała mnie już od pierwszych stron i przyciągała do
siebie, nawet wtedy, gdy nie miałam czasu na czytanie. A ten angielski klimat i
niuanse dziennikarskiego światka pozostaną w mojej głowie jeszcze na długo. :)
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO:
Czarna Owca
DATA WYDANIA: 14 lutego 2018r
LICZBA STRON: 540
TYTUŁ ORYGINALNY: The
Child
pozdrawiam
Kasia J
Przeczytam ją chociażby dla tego angielskiego klimatu <3
OdpowiedzUsuńMój blog - ZAPRASZAM
Pozdrawiam, Zuzanna
Polecam :) Na pewno go poczujesz :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała, mimo że nie czytam tego gatunku :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ta książka ma wiele z powieści obyczajowej, więc myślę, że nawet jak nie przepadasz za typowymi thrillerami, to ci się spodoba. :)
UsuńŚwietna i mam podobne odczucia! Pewnego wieczoru, już bardzo zmęczona, pomyślałam sobie, że przeczytam kilka stron, tak tylko, żeby się zorientować czy to dobre. Po "chwili" patrzę, a ja na 170 stronie! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;) Mimo, że to taki trochę grubasek, czyta się ją w okamgnieniu. :)
UsuńMam ten tytuł zapisany :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, jestem pewna, że ci się spodoba. :)
UsuńTakie książki lubię, ta mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńJestem pewna , że ci się spodoba. ;) Koniecznie przeczytaj. :)
Usuń