Powieść Jasmine Schreiber, to dla mnie książka pełna zaskoczeń. Okładka i tytuł przywodzą na myśl popularnonaukowy tekst na temat głębin i oceanów, a opis wzbudził we mnie wątpliwości, czy to przypadkiem nie będzie opowieść pełna pseudo-psychologicznych i przeintelektualizowanych myśli. Jednak nic z tych rzeczy nie miało miejsca i ku mojemu zaskoczeniu, Rów mariański, to wzruszająca powieść o żałobie i stracie, ale niepozbawiona humoru i dawki swojskiej zwyczajności.
Życie Pauli toczyło się dość spokojnym, utartym torem, aż do momentu, gdy umiera jej młodszy brat. Kobieta wpada w otchłań rozpaczy tak głęboką niczym Rów Mariański i wydaje się, że już nic nie jest w stanie jej stamtąd wyciągnąć. Jednak, w dość zabawnych okolicznościach spotyka Franka - staruszka, z którym połączy ją dość specyficzna więź.
Rów Mariański, to powieść, która zapada w pamięć. Autorka ma dar, by o trudnych i bolesnych sprawach pisać wprost, ale z wielką subtelnością i wyczuciem. Całość osnuta jest lekką mgiełką nierealności, chociaż wierzymy jej w każde słowo. Ta książka nie tyle podnosi na duchu, co wystukuje rytm nadziei, dzięki któremu możemy wydostać się nawet z największym głębin smutku.
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO: Otwarte
TYTUŁ ORYGINALNY: Marianengraben
TŁUMACZENIE: Agnieszka Walczy
DATA WYDANIA: 7 września 2022r.
LICZBA STRON: 272
pozdrawiam
Kasia J.
Cenią sobie książki poruszające ważne tematy, więc to jest tytuł dla mnie.
OdpowiedzUsuń