Nigdy nie podejrzewałam, że literatura klasyczna może być tak poruszająca i wzbudzać tak wiele, autentycznych, żywych emocji. Książka Thomasa Hardy'ego sprawiła, że byłam pełna współczucia dla głównej bohaterki, ale byłam też ogromnie poirytowana i wzburzona hipokryzją moralności społeczeństwa epoki wiktoriańskiej. To niebywałe zakłamanie tłumaczone zasadami moralnymi wręcz nie mieści się w głowie.
Tessa należy do podrzędnej, angielskiej rodziny. Raczej ubogiej i pełnej deficytów, ale z aspiracjami do postrzegania jej jako potomków arystokracji. Dla jej rodziców liczą się pieniądze i koligacje rodzinne, dlatego też zostaje wysłana, by przez wżenienie się w szanowany ród, zdobyła tytuł i majątek. Dziewczyna nie kocha swojego wybranka i zostaje brutalnie pozbawiona marzeń. Wykorzystana przez mężczyznę, pozbawiona czci, wraca do domu, by zacząć wszystko od nowa. Los daje jej kolejną szansę, tym razem obdarowując ją miłością. Jednak tragiczna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, ale surowe angielskie konwenanse są w stanie zniszczyć nawet największe uczucie.
Według współczesnych standardów można mieć do Thomasa Hardy'ego wiele zarzutów. Można mu wypominać zbyt obszerne opisy łąk i pól w dolinie, mleczarek, czy dojenia krów. Można zarzucać zbyt szowinistyczny, ograniczony przez epokę stosunek do kobiet. Ale wystarczy kilka stron, by zanurzyć się w jego stylu, rozsmakować w fabule i czerpać z tej książki nie małą satysfakcję. Historia Tessy opiera się nie tylko na przykrych zrządzeniach losu, czy jej złych wyborach, ale przede wszystkim na zakłamaniu otaczających ją ludzi, którzy siebie uważali za lepszych od innych. Te wszystkie myśli, choć kiełkują nam w głowie w trakcie czytania, z ogromną siłą uderzają w nas po jej zakończeniu. Tessa d"Urberville, to książka, która na długo nie daje o sobie zapomnieć.
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO: Replika
TŁUMACZENIE: Róża Czekańska - Heymanowa
TYTUŁ ORYGINALNY: Tess of the d'Urbervilles : A Pure Woman
DATA WYDANIA: 5 kwietnia 2022r.
LICZBA STRON: 448
pozdrawiam
Kasia J.
Mam nadzieję, że trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuń