Współpraca recenzencka

wtorek, 6 sierpnia 2019

MARZYCIELKA, Katarzyna Michalak - przedpremierowo :)



Nie ma chyba bliższej memu sercu autorki niż Katarzyna Michalak. To jej książki kiedyś pomogły mi przetrwać ostre zakręty w moim życiu, to jej wrażliwość i sposób patrzenia na świat niezmiennie podnosi mnie na duchu. Spodziewałam się więc, że trylogia zwana Autorską, która zawiera elementy autobiograficzne, będzie dla mnie ogromnie emocjonalną przygodą. Nie podejrzewałam jednak, że Marzycielka aż tak rozłoży mnie na łopatki, że sprawi, że nie będę potrafiła sklecić kilku prostych zdań i pobiegnę przytulić się do kochanej osoby, bo po prostu mogę, bo dostałam tę szansę od losu…

W Marzycielce poznajemy dalsze losy Weroniki, która przybiera pseudonim Ewa Kotowska. Obserwujemy jej zmagania z życiem, kolejne pobyty w szpitalu psychiatrycznym, pracę w zoo, chwile spędzone z ukochanym Wiktorem, rozwijający się talent, który rozbłyśnie w najtrudniejszym dla niej momencie. Ewa udowadnia swoją siłę, ale pokazuje też, że każdy ma prawo upadać, grunt to mieć wokół siebie ludzi, którzy pomogą ci się podnieść, nawet po największej tragedii. Marzycielka ukazuje życiową sinusoidę Ewy – od bólu po łzy szczęścia, od rozpaczy, aż po euforię . Jedyną stałą jest tutaj miłość i to w każdym jej odcieniu. To ona napędza bohaterów, daje siłę by przetrwać niewyobrażalne katastrofy, by wyjść z tego zmagania z podniesioną głową. 


Nie da się oderwać Marzycielki od życia Katarzyny Michalak. Ile faktów ze swojej biografii tam przemyciła zostanie jej słodką tajemnicą, jednak wierne czytelniczki mogą się co nieco domyślić. ;) Znając prawie wszystkie jej powieści, czytając od lat jej bloga, jestem w stanie odnaleźć wiele zbieżności, co sprawia, że Marzycielkę odbieram bardzo osobiści. Czytając o hejcie jakiego doświadczyła powieściowa Ewa, jako pisarka, przypominam sobie bardzo dokładnie momenty w których nie tylko Kasia Michalak była szykanowana, ale nawet jej czytelniczki. Bardzo dobrze pamiętam te jadowite, przesiąknięte nienawiścią komentarze pod moimi recenzjami. Nie dziwi mnie więc wcale, że Marzycielka tak mocno mnie poruszyła. 

Trylogia Autorska, w tym także Marzycielka, jest kwintesencją twórczości Katarzyny Michalak. Jest ekspozycją jej wrażliwości, ale też siły. Nie tyle pokazuje, że warto marzyć aż do końca, ale zaraża tym pozytywnym spojrzeniem, takim uśmiechem pomimo wszelkim przeciwnościom losu.  Ukazuje drogę Katarzyny Michalak jako autorki, to jak doskonalił się jej warsztat, jak jej życiowe perturbacje kształtowały kreowanych przez nią bohaterów. Mogę sobie tylko wyobrazić jak wiele trudu kosztowało ją napisanie tak osobistej, a zarazem uniwersalnej trylogii, dlatego tym bardziej jestem jej wdzięczna, że podzieliła się kolejny raz swoją wrażliwością, z nami - czytelnikami. 

MOJA OCENA:  10/10 !

WYDAWNICTWO: WM
DATA  WYDANIA:  14 sierpnia 2019r.
LICZBA STRON: 320
TOM: 3


Pozdrawiam
Kasia J.

3 komentarze:

  1. Już długo nie ściągałam po żadną książka autorki w,ięc chętnie poznam ten cykl, bo kiedyś bardzo lubiłam czytać Jej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam za sobą kilkanaście powieści autorki i od jakiegoś czasu już spasowałam, także po tę nie sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię prozę Katarzyny Michalak, ale tej serii jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)