Pyszna potrawa powstaje głównie
dzięki dobrze skomponowanym składnikom. Podobnie rzecz się ma w przypadku
książek – równowaga pomiędzy ich elementami składowymi jest niezwykle istotna. W przypadku sagi rodzinnej tło
historyczne, choć bardzo ważne, nie może
przytłaczać wydarzeń z życia bohaterów, a same postacie, muszą być wyraziste i
pełne życia. Sekret tej zasady chyba odkryła Wioletta Sawicka, bo jej książka
totalnie mnie zaskoczyła. Podejrzewałam, że będzie mi się podobała, bo to
zdecydowanie moje klimaty literackie, ale nie myślałam, że dam się aż tak
porwać tej historii, że aż tak mnie wciągnął i zaangażują losy Aleksandry
Ostojańskiej.
Wioletta Sawicka w swojej książce
przenosi nas na Wileńszczyznę tuż przed wybuchem I wojny światowej. Poznajemy
osiemnastoletnią Oleńkę, ulubienicę ojca – hrabiego Ostojańskiego, właściciela wielkiego
majątku – pałacu, stadniny i gorzelni.
Do tej pory życie tej rodziny toczyło się dość utartym torem. Starsze dzieci
wyprowadziły się już z domu i tylko najmłodsza Oleńka pozostała w pałacu. Hrabia
postanawia wydać ją intratnie za mąż. Ona jednak zakochana jest w ubogim
nauczycielu i dla niego gotowa jest popełnić mezalians. Wszystkie te problemy
stają się niezwykle błahe w obliczu tragedii do jakiej dochodzi w Białym Dworze…
Na początku książka Wioletty
Sawickiej wydaje się być jedną z wielu, opowiadającą o losach polskiego
ziemiaństwa tuż przed wybuchem I wojny światowej. Mamy tu piękny pałac,
patriotyczne uniesienia, biedne, wiejskie folwarki i wielką, ale zakazaną
miłość. Wydaje się więc, że to wszystko już było, nic oryginalnego… Jednak
akcja skręca w nieoczekiwanym kierunku, nabiera szalonego tempa i to co było spokojną
opowiastką o panience z Białego Dworu, staje się piękną historią bohaterstwa,
kobiecej siły i miłości. Historią pełną dramatyzmu, niesprawiedliwości losu,
czarnych charakterów, ale też aniołów, które stają na drodze głównej bohaterki.
To wszystko rozgrywa się na tle walczącej o niepodległość Polski, gdzieś z tyłu
stale słychać echa bratobójczych walk, a zwykłe, ludzkie tragedie mieszają się
z wojenną zawieruchą.
Jestem ogromnie ciekawa, jak
potoczą się losy głównej bohaterki i cieszę się, że kolejny tom jest już w przygotowaniu.
Gratuluję autorce tak świetnie wykreowanych postaci, które dosłownie zapadają w
pamięć i nawet po skończeniu książki nie chcą dać o sobie zapomnieć. Idealne proporcje pomiędzy tłem
historycznym a losami bohaterów sprawiają, że Oleńka nie przytłacza nadmiarem faktów, a jej czytanie to pełna
emocji podróż w czasie.
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 14 stycznia
2020r.
LICZBA STRON: 368
TOM: 1
Pozdrawiam
Kasia
J.
Jesli będę miała możliwość przeczytania tej książce, na pewno z niej skorzystam. 😊
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam czegoś o podobnej tematyce. U mnie zawsze na przedzie stała fantastyka, dopiero potem reszta gatunków. A swoją recenzją kusisz, szczególnie tym 10/10. :)
OdpowiedzUsuńwww.pomistrzowsku.blogspot.com