Współpraca recenzencka

poniedziałek, 28 lipca 2014

MISTRZ, KATARZYNA MICHALAK

Nikt, tak jak Katarzyna Michalak nie potrafi mnie zaskoczyć;) Sensacja, dynamiczne zwroty akcji, tajemnica i namiętny romans – i to wszystko w jednej książce! Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, nie mogę otrząsnąć się z szoku…:)

Katarzyna Michalak w Mistrzu zaspokaja potrzeby chyba każdej czytelniczki:) Są tu namiętne sceny miłosnych uniesień podane ze smakiem i wyczuciem; są dynamiczne pościgi, trupy, mafijne porachunki i zabawne dialogi. Każda bohater pojawiający się w powieści ma swój niebanalny charakter, począwszy od mrocznego i zabójczo przystojnego Raula, przez oddanego i poczciwego Pawła, aż do dwóch kobiecych postaci – Soni i Andżeliki. Duet ten, zbudowany na zasadzie przeciwieństw świetnie sprawdził się w powieści, dzięki czemu możemy obserwować cały wachlarz ludzkich zachowań, reakcji, wad i zalet.

Autorka przyzwyczaiła już swoje czytelniczki do ciekawych i niezwykle pięknych miejsc akcji. Tym razem nie jest to jednak mała chatka ukryta wśród lasu, ani przedwojenna willa otoczona różanym ogrodem, ale prawdziwa rezydencja na małej cypryjskiej wysepce. Turkusowe morze, biały, rozgrzany słońcem piasek, oszałamiająca woń kwiatów hibiskusa… Hmm, aż można się rozmarzyć…:)

Mistrz, to lektura z gatunku tych, które, gdy już się zacznie, to ciężko odłożyć na później. Akcja jest tak wartka, a styl pani Michalak tak lekki, że książkę czyta się jednym tchem. Warto więc w te wakacje zarezerwować sobie jedno popołudnie i dać się porwać tej namiętnej, gorącej opowieści:). Polecam tylko zaopatrzyć się w dużą ilość wody z lodem, by ostudzić nieco emocje;):).

·         WYDAWNICTWO : Filia
·         ROK WYDANIA : 2013
·         LICZBA STRON : 310
·   KOMU POLECAM : Oczywiście wszystkim miłośniczkom twórczości Katarzyny Michalak, ale także wszystkim, którzy marzą o gorącym, niebezpiecznym romansie na rajskiej wyspie:).

Kasia J.

piątek, 25 lipca 2014

NA KOŃCU TĘCZY, CECELIA AHERN



      Potrzebowała ostatnio czegoś lekkiego, przyjemnego, ale niebanalnego… I jak za sprawą czarodziejskiej różdżki taką właśnie opowieść dostałam od C. Ahern:).
             
          Na samym początku zaskakuje forma, w jakiej napisana jest książka. Autorka prawie całkowicie zrezygnowała z narracji, zawiera ją tylko króciutki epilog. Całość składa się z listów, e-maili, rozmów na czacie i wiadomości wysyłanych na różnego rodzaju komunikatorach przez bohaterów książki. Zabieg ten jest niezwykle intrygujący, pozwala czytelnikowi niemal „wejść” w wydarzenia, buduje wrażenie ich większej realności. Brak narratora sprawia, że wszystkie przemyślenia, wnioski są wyłącznie nasze. Nikt nam nie podpowiada, jak mamy myśleć, jak postrzegać daną postać. Może to być zarówno atutem, jak i wadą… Czasami wydarzenia nie wynikają jedne z drugich i mamy wrażenie chaosu. Kolejny list przynosi jednak rozwiązanie i wszystko staje się jasne. Obawiałam się tego braku narracji, jak widać jednak niesłusznie;)
           
         Cecelia Ahern w Na końcu tęczy prezentuje nam historię o relacjach Alexa i Rosi, o ich przyjaźni, trwającej od dziecięcych lat. Poznajemy ich jako siedmiolatków, a rozstajemy się, gdy jako dojrzali ludzie wkraczają w kolejny etap swojej znajomości. Przez książkę przewija się wiele ciekawych i barwnych postaci, które dzięki temu , że poznajemy je bezpośrednio z ich listów, nabierają charakteru i są bardziej rzeczywiste. Warto też wspomnieć o języku – humor słowny w tej książce jest niewątpliwie jej atutem. Śmieszne powiedzonka i ciekawe anegdoty sprawiły, że nie raz uśmiechałam się od ucha do ucha:)
            
          Alex i Rosi dojrzewają na naszych oczach. Ich przyjaźń i wzajemne przywiązanie potrafią przetrwać największe zawirowania w ich życiu. Mimo początkowych obaw, problemu w ich wzajemnych relacjach nie stanowią też setki kilometrów, które ich dzielą. Są dla siebie najlepszymi kompanami do zabawy, potrafią razem śmiać się do rozpuku, a w chwilach rozpaczy i smutku, są dla siebie największą podporą. Rosi i Alex musieli przejść wiele, by zrozumieć co jest w życiu najważniejsze. Tak naprawdę ich historia zaczyna się , a nie kończy. Teraz mają szansę razem odkryć, co czeka na nich na końcu tęczy…

·         TYTUŁ ORYGINALNY : Where Rainbows End
·         WYDAWNICTWO : Akurat
·         ROK WYDANIA : 2013
·         LICZBA STRON : 383
·     KOMU POLECAM : Wszystkim, którzy mają ochotę na niebanalną historię o przyjaźni i tym, którzy uważają, że książka bez narratora się nie uda;)



Na podstawie książki powstaje właśnie film Love Rosie, którego polska premiera ma mieć miejsce 7 listopada tego roku. Jestem go bardzo ciekawa, to może być świetna komedia romantyczna:)


Kasia J. 


 

sobota, 19 lipca 2014

DRZEWO MIGDAŁOWE, MICHELLE COHEN CORASANTI



          Wyobraźcie sobie, że tuż za waszym domem rozciąga się pole minowe… Wyobraźcie sobie chłód lufy karabinu przystawionego do waszego karku… tysiące zmasakrowanych ciał, grabieże majątku, głód… W takiej właśnie rzeczywistości przyszło dorastać Ahmadowi – chłopcu zagubionemu w dorosłym konflikcie izraelsko – palestyńskim.
            
        Kiedyś Ahmad miał wszystko – szczęśliwą rodzinę, wygodny dom i kilometry gajów pomarańczowych. Jednak wojna wdarła się brutalnie w życie chłopca i jego bliskich, odbierając im cały majątek.  W noc przed swoimi 12 urodzinami ten młody Palestyńczyk podejmuje decyzję, która ma wpływ na losy jego rodziny. Ojciec zostaje aresztowany, izraelscy żołnierze pozbawiają ich i tak już skromnego dobytku, a w całym tym chaosie życie traci jego mała siostrzyczka. Zapłakana matka z grupą roztrzęsionych dzieci zostaje oskarżona o terroryzm… Absurdy wojny nie znają granic…
           
        Dzięki niebywale bystremu umysłowi, ciężkiej pracy i wielkiej inteligencji Ahmadowi udaje się wyrwać z odmętów walki i wkroczyć na drogę naukowego sukcesu. Wojna odebrała mu szczęśliwe dzieciństwo i na jego barki włożyła odpowiedzialność za los matki i rodzeństwa. Musiał na długo zrezygnować ze swoich marzeń i  ambicji, by ciężką, wręcz morderczą pracą zarobić na jedzenie. Świadkiem wszystkich wydarzeń w życiu chłopca jest wielkie drzewo migdałowe. Jest ono również źródłem pożywienia, sposobem na zarobek i powiernikiem myśli. Stanowi stały punkt w życiu Ahmada, jest symbolem czegoś niezmiennego, trwałego i bezpiecznego w morzu tej wojennej zawieruchy.
           
       Książka M. C. Corasanti sprawia, że otwierają się oczy. Aż wstyd się przyznać, ale do tej pory niewiele wiedziałam o wojnie izraelsko-palestyńskiej. Coś, gdzieś tam słyszałam, ale to przecież daleko, to mnie nie dotyczy… Taka ignorancja jest udziałem setek tysięcy ludzi zachodu…  Konflikt  Na Bliskim Wschodzie trwa od 1948 roku i cyklicznie przybiera na sile. Wobec ostatnich doniesień agencji informacyjnych Drzewo migdałowe nabiera dodatkowego znaczenia. Uświadomiłam  sobie, że wojna nie jest tylko kwestią historii, ona rozgrywa się tu i teraz , na naszych oczach. Książka Corasanti nie jest tylko fikcją literacką, to rzeczywistość, którą możemy oglądać włączając telewizor, czy przeglądając portale informacyjne. Po przeczytaniu Drzewa migdałowego, to wszystko stało mi się bliższe i nieobojętne. Aż włos jeży mi się na głowie, gdy słyszę doniesienia o kolejnych bombardowaniach i setkach ofiar…
             
      Michelle Cohen Corasanti chciała pokazać, że przyjaźń i miłość nie znają granic, ani narodowości. Nie ważne, czy ktoś jest Żydem, Palestyńczykiem, czy Amerykaninem. Istotne są zasady, które się wyznaje i myśli, którymi kieruje się w życiu.  Jej książka stała się manifestem przeciwko wojnie, apelem o pokój… Nie da się wobec niej przejść obojętnie.

·         TYTUŁ ORYGINALNY : The Almond Tree
·         WYDAWNICTWO : Sine Qua Non
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 388
·       KOMU POLECAM : Wielbicielom książek z przesłaniem, sag rodzinnych, emocjonalnych powieści z historią w tle.
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.


Książkę dodaję do wyzwania Grunt to okładka.

Kasia J.

środa, 16 lipca 2014

POCZEKAJKA, KATARZYNA MICHALAK

Do przeczytania (po raz kolejny) Poczekajki zachęciła mnie jej nowa okładka, żółciutka, jak serce stokrotki albo moje mirabelki :). Po książki Katarzyny Michalak od dawna sięgam już bez wahania i prawie w ciemno, bo wiem czego mogę się po nich spodziewać.

Od  serii  z Poczekajką rozpoczęła się moja znajomość z twórczością pani Kasi. Tylko, że jakoś dziwnym trafem najpierw w ręce wpadł mi Zachcianek. Przeczytałam i mimo, że to druga część byłam zachwycona. Później dopiero przyszła kolej na następne tomy, tym razem już w odpowiedniej kolejności. Mimo, że  moja czytelnicza równowaga została nieco zachwiana wspominałam to moje pierwsze spotkanie z Patrycją, Łukaszem i innymi bohaterami niezwykle pozytywnie:).

Poczekajka to książka dla romantyczek, takich, jak główna bohaterka – Patrycja. Różne magiczne zawirowania w jej życiu sprawiają, że wyrusza na poszukiwanie miłości i spełnienia marzeń.  Wyjeżdża na koniec świata, do wsi gdzie diabeł mówi dobranoc, do tytułowej Poczekajki. Dostaje etat weterynarza w pobliskim zoo i próbuje reanimować swoją wymarzoną żółtą chatkę. Książka obfituje w niezwykle zabawne wydarzenia, dialogi i zwroty akcji. Z uśmiechem wspominam niezawodną krowę Wiedźmę, zjadającą pod rząd wszystkie telefony, znajdujące się w promieniu kilku kilometrów:). Zmagania Patrycji ze zwierzętami w zoo to istna kopalnia humoru. Chyba nawet w najbardziej pochmurny dzień sprawią, że usta rozciągają się w szerokim, niewymuszonym uśmiechu :).

Poczekajka jest jak balsam na duszę, która zmęczona rzeczywistością, ma szansę zanurzyć się w innym, piękniejszym świecie i dzięki temu dostrzec uroki życia. Nie jest jednak książką przesłodzoną, to raczej utwór słodko-gorzki i dzięki temu bardziej intensywny emocjonalnie i prawdziwszy. Zaręczynowy pierścionek nie zawsze pasuje na palec wybranki, a  przyjaciele potrafią zdradzić i zadać ogromny ból.  Wszystkie książki Katarzyny Michalak są jednak przepojone jakąś, czasami może nawet absurdalną i przeczącą zdrowemu rozsądkowi nadzieją. Ma się wrażenie, że mimo iż nic nie układa się po myśli bohaterów, to jednak nie wszystko stracone. Trzeba wierzyć, że zły los się odwróci i szczęście objawi jeszcze swoje cudowne oblicze. Magia, którą przepojone są strony Poczekajki, niesie ze sobą nadzieję.

Do chatki dotarła tuż po zachodzie słońca. Gdy zza drzew wyłoniło się wytęsknione siedlisko, w poszukiwaniu którego przemierzyła pół Polski, zwolniła, by rozkoszować się chwilą ni to triumfu, ni to głębokiej wdzięczności losowi (i sobie), że dotrwała, że znalazła, że … uwierzyła.

„Bądź wierna. Idź”  - motto Patrycji stało się również moim. To dzięki Katarzynie Michalak i jej niosącym otuchę książkom można zmierzyć się z przeciwnościami losu i z nadzieją spojrzeć w przyszłość.. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję opowiedzieć jej o tym osobiście w trakcie spotkania na tegorocznych Targach Książki w Warszawie. 

·         WYDAWNICTWO : Wydawnictwo Literackie
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 326
·         KOMU POLECAM :  Wszystkim miłośniczkom twórczości Katarzyny Michalak, jak również tym, którzy jeszcze nie znają jej książek, a chcieliby zanurzyć się w świecie pełnym marzeń, humoru, miłości i magii:).

Za możliwość przeczytania książki w nowym wydaniu serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu. 


Kasia J.